"Świat. Rysunek światła" - wystawa Andrzeja Bakiery w Galerii Teatralnej
Od 9 lutego w Galerii Teatralnej CKiS oglądać można wystawę twórczości Andrzeja Bakiery "Świat. Rysunek światła". Wśród prac artysty znaleźć można rysunki, symbolikę, znaki, portrety, karykatury, rysunek w interpretacji przestrzennej, projekty architektury i realizacje, Itp.
Po raz pierwszy zobaczył świat 30 listopada w 1954 r., w Borysowie na Lubelszczyźnie i świat ten zaintrygował go, w związku z tym, w miarę szybko, nauczył się chodzić, mówić i sprawdzać, czy to wszystko jest naprawdę. Wyrażał zachwyt uśmiechem i śmiechem. Rozczarowanie wyrażał odpowiednio - akustycznie. Zainteresowanie, światem spowodowało, że jeszcze przed pójściem do szkoły zaczął go rysować. W szkole podstawowej, jako samouk, kontynuował rysowanie. Nauczył się posługiwać farbami akwarelowymi. Rysował dużo, kopiując z podręczników historii i kalendarzy portrety postaci historycznych i obrazy bitew. Szczególnie imponował mu Jan Matejko. Z czasem rozszerzył zakres tematów do rysowania i malowania. Pojawiły się portrety rodziców, rysunki zwierząt domowych, zwłaszcza koni oraz własne wyobrażenia o wydarzeniach historycznych. Pewnego dnia, może w szóstej klasie szkoły podstawowej, usłyszał na falach eteru gawędę profesora Wiktora Zina dla dzieci starszych, który opowiadał o architekturze drzew i poprosił, aby dzieci przysłały mu swoje rysunki drzew właśnie. Andrzej miał już narysowanych kilka drzew leśnych, dorysował następne (te z przydomowego sadu) i wysłał do redakcji radiowej. Po dwóch tygodniach, prof. Zin w radio, w swojej audycji wymienił trzy nazwiska, w tym naszego rysownika. Były to słowa, które wręcz zobowiązywały do dalszego rysowania i rozwoju talentu. Wryły się one głęboko w pamięć młodego człowieka i niosły coraz dalej i wyżej, czyli w tajemniczą przestrzeń. W końcu zaprowadziły go do Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych w Nałęczowie. Tutaj udoskonalił rysunek (także własne techniki rysowania), poznał nowe techniki malarskie oraz przyswoił umiejętność rzeźbienia. W dalszym ciągu dużo rysował, stawiając przed sobą własne zadania i cele. Najpierw skrycie, a potem jawnie karykaturował kolegów i nauczycieli. Podczas przygotowań do studniówki przedstawił szkic urządzenia wystroju sali sportowej, który został zrealizowany. Tego studniówkowego wieczoru, w karykaturalny sposób, narysował bitwę nauczycieli z uczniami, inspirując się kompozycją obrazu ,,Bitwy pod Grunwaldem” Jana Matejki. Po zakończeniu nauki w Nałęczowie, podjął wyzwanie studiowania architektury za granicą. Nie brakowało trudów, czujności, niepewności, zmagania się z przeciwnościami losu, nie brakowało też i wyrzeczeń. Był to czas zmierzania do profesji architekta poprzez zdobywanie wiedzy w wielu dziedzinach, kształtowanie wyobraźni oraz poprzez przyswajanie sobie tajników warsztatu projektowania. Pracą dyplomową był projekt ,,Centrum Sztuki Muzycznej” lokalizowany przy Placu Trzech Krzyży i wzdłuż ul. Książęcej w Warszawie. Centrum wyglądało jak monumentalne organy. A dalej, jako architekt pracował na kierowniczych stanowiskach w administracji publicznej, w przedsiębiorstwie i wielkim koncernie budowlanym, był nawet krótko nauczycielem w Technikum Budowlanym. Cały czas nie rezygnował z rysowania, które jest – jak można powiedzieć - organiczną funkcją jego osobowości; jest po prostu pasją życia. Jego rysunki były publikowane w ogólnopolskiej prasie. Obecnie, będąc już trochę na emeryturze, dalej poświęca się swoim pasjom - rysowaniu i projektowaniu i jak mówi, tak będzie już zawsze!
Wystawa 9 lutego - 7 kwietnia 2023
Galeria Teatralna CKiS