O spektaklu "Iwona, Księżniczka Burgunda" w programie "Dzień Dobry TVN"
W niedzielę (13 października) w programie DZIEŃ DOBRY TVN gośćmi Magdy Mołek i Marcina Mellera byli Joanna Jabłczyńska, Dorota Zielińska i Waldemar Obłoza. Rozmowa w całości poświęcona była spektaklowi "Iwona, Księżniczka Burgunda" na podstawie dramatu Witolda Gombrowicza, który od 27 września bieżącego roku wystawiany jest na deskach Sceny Teatralnej Miasta Siedlce.
DEBIUT TEATRALNY
Waldemar Obłoza, choć znany jest głównie z roli Romana w serialu "Na Wspólnej", na swoim koncie ma prawie sześćdziesiąt głównych ról teatralnych! To właśnie On zaproponował, aby w postać gombrowiczowskiej Izabeli wcieliła się Joanna Jabłczyńska. - Reżyser dał mi tutaj 'carte blanche'. Powiedział - jeśli masz jakiś pomysł, bo ja ciągle nie mam pomysłu na Izabelę, to daj mi znać. Wówczas przypomniałem sobie o Joasi - mówił Waldemar Obłoza. Dla aktorki premierowa odsłona spektaklu "Iwona, Księżniczka Burgunda" była debiutem na deskach teatru. - Od paru lat dostawałam propozycje grania w spektaklach. Najczęściej były to takie propozycje stricte komercyjne, tzn. nie ważne jak zagrasz, co zagrasz, oby było znane nazwisko i tyle. A tutaj Gombrowicz, no i oprócz tego Waldek, który przekonał mnie, że dam radę - powiedziała Joanna Jabłczyńska.
RAZEM NA SCENIE I POZA NIĄ
Na kilka tygodni przed premierą spektaklu aktorzy na dobre zadomowili się w Siedlcach. - Bycie w zespole i bycie razem 24 godziny na dobę może być faktycznie męczące. Może dochodzić do konfliktów na tle sztuki i na tle prywatnym jak jest się ciągle razem, a tutaj było wyjątkowo sympatycznie, dlatego, bo rzeczywiście zebrał się cudowny zespół - powiedziała Dorota Zielińska - aktorka z obsady spektaklu, a prywatnie żona Waldemara Obłozy. Aktorzy mieszkali wspólnie w jednym mieszkaniu. Niemal codzienne próby, które trwały od godzin porannych do godzin wieczornych, przeplatali chwilą czasu wolnego spędzanego w różnych miejscach naszego miasta. - Mijaliśmy się. Ja wstaję bardzo wcześnie. Szłam na siłownię, widzieliśmy się już w teatrze. Wracałam do domu, oni jeszcze siedzieli i rozmawiali o sztuce, a ja szłam spać - wspomniała Joanna Jabłczyńska, która nota bene niemal każdą swoją wolną chwilę przeznacza na sport - biega, pływa, jeździ na rowerze. - Kiedyś po próbie, tacy zmarnowani, bo to już były próby blisko premiery, wracamy do domu, a Joasia już w stroju do biegania. Mówię, że chyba zwariowała, na co ona 'Nie, nie, ja tylko tak na chwilę'. Wraca bardzo niezadowolona i mówi 'Ach, dzisiaj zrobiłam tylko (!) siedem kilometrów' - dodał żartobliwie o koleżance z teatru Waldemar Obłoza.
O SIEDLCACH
Aktorzy w swojej rozmowie nie zapomnieli o Siedlcach i naszej scenie. - Miasto Siedlce bardzo sprzyja. Tam jest taki klimat, i ta publiczność też taka przyjemna i z resztą też świetne warunki, jakie nam stworzono do pracy. Teatr siedlecki to jest przyszłość - powiedział Waldemar Obłoza, a wtórowała mu Magda Mołek dodając - Siedlce górą!. W niedalekiej przyszłości spektakl zagości na deskach teatralnych w innych miastach Polski, narazie jednak można go zobaczyć tylko na siedleckiej scenie. - Narazie mamy sporo terminów rzeczywiście w Siedlcach i tam mamy właśnie genialne warunki, więc tak nam tam dobrze, że trudno się ruszyć gdzie indziej - wspomniała na zakończenie rozmowy Joanna Jabłczyńska.
Kliknij TUTAJ, aby obejrzeć rozmowę.
Na temat spektaklu w dniu jego premiery można było również uslyszeć w programie "Pytanie na śniadanie" na antenie Telewizji Polskiej.